Miałam zacząć we wrześniu, ale tak się stało że pierwszy przepis udostępniam Wam już dziś.
Idąc za wprowadzeniem, tak juz w życiu jest że są rzeczy skomplikowane i proste, wiele nie rozumiemy a wiele udaje nam się pojąć. Jesteśmy uparci lub ulegli. Posiadamy przyjaciół bądz jesteśmy całkowicie osamotnieni. Mamy marzenia lub tylko wspomnienia.
Grecka sałata z sardynkami cytrynowymi.
Poniższy przepis powstał z rąk Ł, ja jedynie stanowię graficzną oparawę a dedykuje go K.
Dziś jest bardzo ciepły sierpniowy wieczór, godzina 22:00 i 19C, świerszcze grają swój koncert w czereśniowym sadzie przed domem, komary niebywale rypią, Ł oglada "Spartakus, krew i piach", a ja odbywam duchową pielgrzymkę nad lampką Bordeux Bellevue Challet, myśląc o K oraz o minionej kolacji.
Ogólnie dostępną informacją dla mych przyjaciół jest fakt, iż nie jem ryb. Jednak Ł umie mnie zaskoczyć i przemycić niejadalne dla mnie rzeczy w doskonały sposób. Sałatka z sardynkami cytrynowymi jest idealna na dzisiejszy wieczór, ciepły sierpniowy, przesiąknięty deszczem i wilgocią, zapachem podlanej mięty w ogrodzie oraz świeżym francuskim winem. Tak wiem, mało kto podałby czerwone bordeux do ryby, ale ja się muszę szybko usprawiedliwić. W dzień, na luncz podałabym lampkę białego wina, dziś wieczorem jednak naszła mnie ochota na coś głębszego w smaku.
Lista zakupów / 4os przystawka / 2os danie główne
paczka mieszanki sałat / ja kupiłam w Auchan
2 puszki sardynek w sosie sytrynowym
opakowanie pomidorków koktailowych
opakowanie Fety / proszę kupcie oryginalną będzie krucha
1 łyżeczka oregano suszonego
sos: 6 łyżek oliwy, sok z 1 cytryny, sół morska, pieprz, skórka z cytryny, 4 liście mięty
Jest to tak podstawowy przepis na sałatkę,taki że nie da się go pospuć.
A smak świerzy, niebanalny, letni i smakował nawet mi, totalnemu niejadakowi ryb.
I oczywiście nie byłabym sobą, w tej całej mej łakomości i obrzartości, nie dodając do sałatki "kostki masła" w postaci bułki poznańskiej a w Poznaniu jak się mawia bułki wrocławskiej smażonej na maśle! mniammmmmmmm moje dietowe Friendy!
Wszystkie samki się idealnie połączyły, maślany, cytrynowy, świerzy, rybny.
Jeśli komuś mało proponuje polać cytrynową oliwą.
No i usiedli i zjedli...
Trzymaj się, jestem z Tobą i pamiętaj : Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń jest tylko zupełnie inne".
Dziś refleksyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz