Było miękkie, puszyste i obsypane kolorowymi cukiereczkami.
Jak na czasy otaczającej nas wtedy komuny był to wielki kolorowy kawał nie byle jakiego ciasta!
Teraz, gdy przyjeżdżam do mamy nawet nie muszę prosić, o tak po prostu ciasto zawsze jest już upieczone i wcale nie wymaga niebywałych okazji.
Uwielbiam je na deser, uwielbiam podjadać przed snem i ubóstwiam na śniadanie z kubkiem kakao.
Przepis na ciasto jest prosty a składniki niedrogie. Dziś moje ulubione ciasto w wersji miniMufinkowej!
Czekoladowe muffiny z borówkami.
- 1/2 szklanki wody
- 1 i 1/2 szklanki cukru
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 3 łyżki kakao
- 1/2 pokruszonej tabliczki gorzkiej czekolady
- 4 jaja
- 1 kostka masła Kasia
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- olejek migdałowy
- suszone borówki garść
Jak przygotować?
1/2 wody + 1 i 1/2 cukru + kakao do garnuszka na maleńki gaz i rozpuszczamy.
Po rozpuszczeniu wyłączamy i wrzucamy Kasię pokrojoną w kostkę aby się rozpuściła od ciepła masy.
Odstawiamy do ostygnięcia.
4 żółtka + olejek dodajemy do ostudzonej masy i bardzo dokładnie mieszamy.
Odlewamy 1/2 szklankę masy.
Do reszty dodajemy 1 i 1/2 szklankę mąki + proszek do pieczenia + borówki + pianę ubitą z 4 białek.
Mieszamy łyżką delikatnie od dołu.
Dodajemy pokruszoną 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady.
Wlewamy do form mufinkowych.
Pieczemy 20minut/25minut.
Wyjmujemy i nakładamy kolejną partię.............
Na koniec polewamy odlaną wcześniej masą kakaową.
zmolestowalismy nasza kolezanke z pracy zeby nam takie zrobila, bo od gapienia sie w ten obrazek slina do spodni mi siegala... co prawda zrobila orzechowe ale tez pyszne! no i teraz moge napisac: smacznego ju tu!
OdpowiedzUsuń