21 listopada 2011

Cynamonowe ciasteczka francuskie.

Gdy nie ma czasu na śniadanie, gdy kawa jest jedynym ratunkiem, gdy weekend jest jak zwykle zbyt krótki, a nowy tydzień bedzie zbyt pracowity...

25 minut z czego 17 minut to pieczenie.
Ahh żeby tak każde ciasto szybko wpadało na nasze talerze poniedziałkowe.



Składniki:
  • arkusz ciasta francuskiego / nie lubię tych głęboko mrożonych
  • garść rodzynek namoczonych w rumie lub cherry na noc
  • opcjonalnie pół garści pokruszonej gorzkiej czekolady
  • 2 łyżki stołowe cukru trzcinowego
  • łyżeczka cynamonu
  • 1 roztrzepane jajko
  • papier do pieczenia
Rozkładamy na blacie ciasto, smarujemy pędzęlkiem roztrzepanym masłem i zaczynamy inwencję twórczą.
Sypiemy cynamonem, cukrem, odsączonymi rodzynkami, czekoladą. Zwijamy dokładnie.

Tniemy na 1 cm kawałki formujemy w ładne okagłe ciasteczka, układamy na papierze, smarujemy od góry resztą jajka. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 C piekarnika na termoobieg 17 minut.

I co! Przecież to tak łatwe! Więc ...

19 listopada 2011

Polędwiczki w jesiennym płaszczu i pieczone ziemniaki z anchois.

Nadchodzi kolejny jesienny weekend .

Za oknem pogoda choć próbuje Nas oszukać, że może być jeszcze ciepło, Naszego organizmu nic nie oszuka. Przesilenie jesienne usilnie przesuwa nasze budziki poranne na kolejne pięciominutowe drzemki, druga kawa nic nie daje, a trzecia jedynie jest kolejnym kubkiem ciepłego napoju. Wstajemy rano jest ciemno, wracamy z pracy jakby kolor nie uległ zmianie. A może to noc arktyczna? Ja tak się czuje ostatnio a Wy?

Jedynie weekendy pozwalają mi ujrzeć wschód i szybki zachód słońca, a wspólne rodzinne obiady dają kopa energetycznego. Ten obiad był idealnym pretekstem aby później odbyć długi jesienny spacer...

Polędwiczki w jesiennym płaszczu i pieczone ziemniaki z anchois.

Składniki:
  • 2 grube polędwiczki
  • 2 gałązki rozmarynu
  • garść tymianku, oskupujemy listki do miseczki
  • sól ziołowa
  • biały pieprz
  • masło
  • boczek wędzony w plastrach
  • pomidorki koktailowe
  • sól morska
  • ziemniaki
  • śmietana
  • achois 3 fileciki
  • 4 ząbki czosnku
  • parmezan
  • por
  • czerwona cebula
  • dwa jajka wiejskie
  • szpinak z przepisu szpinak idealny


Ziemniaki obieramy i wrzucamy do osolonej wody na 20 minut. Wyjmujemy zlewamy zimna woda i kroimy na cienkie plastry. Ja używam starej gilotyny do jajek.
Mieszamy w misce 200ml kwaśnej śmietany, czosnek, 100g startego sera, pokrojone drobno anchois,łyżkę tymianku i jajka.
Układamy w brytfance pokrojone ziemniaki przekładając je porem i paskami cebuli. Zalewamy masą śmietanową i posypujemy garścią sera parmezan.
Wstawiamy do piekarnika na dolną blachę. Czas pieczenia 15 minut w 180C.

Polędwiczki układamy na folii aluminiowej lub papierze do pieczenia. Nacieramy bardzo mocno tymiankiem, solimy i pieprzymy sola morską. Rozgrzewamy patelnię z łyżeczką oliwy z oliwek i łyżeczka masła. Gdy będzie już ciepła układamy polędwiczki częścią natartą tymiankiem w stronę patelni. Natychmiast wstawiamy stoper na 3 minuty. Drugą stronę solimy i pierzymy. Przekładamy na druga stronę i znowu wstawiamy stoper na 3 minuty.

Dokładnie po tym czasie zdejmujemy polędwiczki i układamy do ostygnięcia na blachę grillową.



Owijamy polędwiczki dokładnie boczkiem i układamy na brytfankę. Obok kładziemy pomidorki cherry polewamy je oliwą z oliwek sypiemy solą morską i pieprzem. Gdy minie czas pieczenia ziemniaków, na górna półkę wkładamy mięso i ustawiamy program grill 1 + termo obieg na 10-15minut. Musimy kontrolować bo wszystko zależy od piekarnika, gdy tylko zauważycie że boczek zrobił się lekko spieczony wyjmujemy mięso z piekarnika.

W czasie pieczenia mięsa przygotowujemy szpinak według przepisu „Szpinak idealny’. Dodatkowo można dołożyć trochę sera brie aby zaostrzyć smak.

Wyjmujemy mięso na deskę przekrajamy na pół, dajemy mu 5 minut aby odpoczęło. Wyjmujemy ziemniaki i sprawdzamy czy są miękkie. Układamy je na talerzu, na nie szpinak i mięso. Na każdym talerzu układamy pomidory.


Smacznego rodzinnego obiadu Wam życzę!

18 listopada 2011

Tajska sałata na ciepło.

A jednak mniemam iż na zimę bedzie nam dane jeszcze trochę poczekać.
Miałam okazję jej ostatnio szukać na Dolnym Śląsku i nawet tam jej nie było. Więc gdzie ona się schowała?
Ale przcież nie będziemy za nią tesknić. Wcale nie chcę narzekać że temperatura +11C pod koniec listopada i malowanicze poranne mgły mi przeszkadzają.

Słonecznie i malowniczo także na moim talerzu. I jak zwykle ciepło...

Składniki:
  • 1 polędwiczka wieprzowa
  • 1 pomarańcza
  • garść suszonych moreli, namoczonych 1h przed w porto i gorącej wodzie
  • 2 szalotki
  • pomidorki koktajlowe 1 mała kiść
  • opakowanie sałat mix
  • migdał w słupkach 4 łyżki
  • sos sojowy ciemny 2 łyżki
  • sos rybny 1 łyżka
  • sos słodko kwaśny 2 łyżki
  • łyżka tartego imbiru
  • łyżka tartej kolendry / lub na koniec garść świeżej do posypania
  • cukier brązowy
  • pieprz biały
  • sól
  • olej sezamowy
  • oliwa z oliwek
  • ocet balsamico 2 łyżki

Polędwiczki kroimy na bardzo cienkie plastry, wrzucamy do torebki foliowej. Dokładamy sos sojowy, sos rybny, imbir, pieprz i sól. Odstawiamy na 20 min.

W tym czasie przygotowujemy pomarańczę, sos i marynujemy cebulki.

Sparzamy pomarańczę wrzątkiem, wycieramy do sucha i ścieramy na tarce skórkę. Odkrawamy z pomarańczy górę i dół i odcinamy skórę trzymając nóż jak najbliżej miąższu /musicie mieć cienki i bardzo ostry nóż/. Bierzemy pomarańczę w dłoń i zaczynamy filetować ją wykrawając sam miąższ. To co nam zostanie z pomarańczy mocno wyciskamy do słoiczka dodajemy ocet winny biały 2 łyżki, sól, pieprz i mieszamy. Dodajemy 2 łyżki oliwy z oliwek i sos słodko kwaśny – mamy właśnie lekki sos do sałatki.

Szalotki kroimy w cieniutkie ćwiartki, układamy w miseczce, posypujemy łyżką cukru brązowego, zalewamy octem balsamico i odstawiamy na 15min.

Rozgrzewamy Wok lub wysoką patelnię teflonową, wlewamy 2 łyżki oleju sezamowego i gdy zacznie delikatnie dymić wrzucamy nasze mięso z marynatą. Smażymy energicznie mieszając ok. 6-7minut. Mięso przekładamy do miski i czekamy aż delikatnie przestygnie.

Sałatę mieszamy z sosem, pomidorkami, morelami i cebulą wyjęta z marynaty. Układamy na talerzach. Podsmażamy na suchej patelni migdały. Układamy mięso i pomarańczę. Posypujemy migdałami i/lub kolendrą.

Smacznego.

Sopot & BFriends

Takich jak nas pięć nie ma jak żadnych innych sześć choćby wziąć wszystkie trzy!

Dzięki za wszystko.











 

17 listopada 2011

Jesień.

Mam wrażenie że jesień to juz jedynie wspomnienie. Za oknem czuję coraz częściej zimowe powietrze, a skrobanie poranne szyb to jedynie potwierdzenie że należy wyjąć z garażu szuflę do śniegu...

















15 listopada 2011

Szpinak idealny.

Szpinak idealny istnieje!

Jak do tej pory myślałam iż jadłam taki w Riccione, z mozarellą i peperoncino. Jednak i domowym sumptem można taki wykonać i to w czasie krótszym niż 10 minut.
Wczorajszy mój szpinak był tak doskonały i tak mi smakował, że dziś rano popędziłam do sklepu po dwie kolejne torby szpinaku świeżego aby nie zapomnieć jego smaku.

Porcja szpinaku na 4 osoby :

· 2 opakowania szpinaku baby
· 2 ząbki czosnku wyciśnięte
· ½ łyżeczki startej gałki muszkatołowej
· ½ łyżeczki pieprzu białego
· szczypta soli
· 100ml śmietany 18% rzadkiej
· 2 łyżki oliwy z oliwek




Na patelnię wlewamy oliwę z oliwek, wrzucamy umyty uprzednio szpinak / ja myje nawet ten gdzie jest napisane iż gotowe do jedzenia nie trzeba myć/.

Nalewam śmietanę i wsypuje wszystkie przyprawy, nawet się nie spostrzeżecie jak nagle szpinak zmniejszy swą objętość o jakieś 60%-70%. Stale mieszamy jeszcze ok. 5 minut. Podajemy natychmiast. Można zetrzeć na niego do dekoracji Grana Padanę.


Smaczego.

Uwaga ostrzegam że ten szpinak może powodowac uzależnienie.

Kurczak wiejski na jesienne obiady.

Czy to jest możliwe aby zrobić idealny obiad dla 5 osób w 30 minut? Nie!
I tym kolejnym razem obalam mit że się nie da bo się da!

Ostatnio nabyłam drogą kupna nową książkę Jamiego Oliver „Gotowe w 30min”, ahaaa też cwaniak napisał pewnie kolejną książkę co by móc po prostu cokolwiek wydać a tam nie ma pewnie nic ciekawego. I się naprawdę bardzo mocno myliłam. Mniej więcej 75% przepisów chcę koniecznie podać moim najbliższym gdyż są proste, pięknie wyglądają i są zdrowe.

Dziś zaczęłam i powiem że kończyć nie chcę. A kolejny długi weekend listopadowy spowoduje że „obżarstwo” stanie się moim przydomkiem...jak już nie jest!.

Porcja na 4 osoby dorosłe i małe dziecko:

· 4 piersi z kurczaka
· 1 opakowanie boczku w plastrach wędzonego / ja użyłam Morliny
· opakowanie pomidorków koktajlowych
· 1 cytryna + sok z jednej cytryny
· oregano
· pieprz biały
· sól
· papryka słodka
· oliwa z oliwek
· rozmaryn
· torebka foliowa
· patelnia grillowa / lub zwykła z żeliwną rączką

Piersi kurczaka czyścimy, myjemy i obsuszamy ręcznikiem papierowym.
Wrzucamy do torebki foliowej, dorzucamy do niej 2 łyżeczki czubate oregano, 1 łyżeczkę słodkiej papryki, ½ łyżeczki pieprzu, ½ łyżeczki soli, 4 łyżki oliwy z oliwek, sok z 1 cytryny.
Zamykamy/zawiązujemy torebkę i mieszamy składniki tak aby obkleiły nam całe piersi z kurczaka.

Na patelnię wlewamy 2 łyżki oliwy z oliwek rozgrzewamy ją. Przekładamy piersi kurczaka i smażymy po 5 min z każdej strony na średnim ogniu.

Zdejmujemy z patelni, obwijamy każdą pierś z kurczaka boczkiem /po ok. 2 plastry. Przebijamy rozmarynem i układamy na patelni grillowej.
Dosypujemy na patelnię pomidorki i cytrynę pokrojoną na ćwiartki. Wszystko polewamy sosem po smażeniu kurczaka.


Wkładamy do piekarnika na opcję grill+termoobieg lub jeśli nie posiadacie na samego grilla 1, na około 15 minut / środkowa półka.

Podajemy niezwłocznie po grillowaniu.

Smakuje idealnie ze „Szpinakiem Doskonałym” przepis kolejny.

13 listopada 2011

Idealnie kończący się idealny długi weekend.

Brioszki cytrynowo - lawendowe z kurkumą i konfitura z pomarańczy.


Przepis na 8 Brioszek:

· 500g białej maki 450’ przesianej dwukrotnie
· 100g roztopionego masła
· skórka z jednej sparzonej uprzednio cytryny
· sok z jednej cytryny
· 3 łyżki kwiatów lawendy / najlepiej z ogródka
· 240ml letniego mleka
· opakowanie suszonych drożdży
· 100g cukru pudru
· 2 jajka wiejskie
· szczypta soli
· 2 łyżki miodu
· 1 łyżeczka kurkumy w proszku

Do miski przesiewamy mąkę, wrzucamy drożdże, cukier puder i roztopione masło. Zaczynamy wszystko mieszać ręcznie lub w mikserze. Dodajemy resztę składników, na końcu wbijamy dwa jaja. Gdy wyrobimy masę na gładką, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 30min. Po tym czasie ponownie wyrabiamy masę ok. 10 minut. Pozostawiamy pod ściereczką na ok. jedną godzinę.

Rozgrzewamy piekarnik do 200C. Formy do muffinów smarujemy na dnie masłem.
Rozdzielamy ciasto na równe kule i układamy w blachę.
Pieczemy 15 minut w 200C oraz 5 min w 150C.



Konfitura pomarańczowa 3 słoiki lub ok. 800g:

· 500g pomarańczy
· sok i skórka z połowy cytryny
· 500g żelującego cukru brązowego

Pomarańczę zlewamy wrzątkiem, odkrawamy skórkę i kroimy na cieniutkie plasterki. Resztę pomarańczy obieramy kroimy na kostkę. Do garnka z grubym dnem wrzucamy pomarańczę, sok z cytryny i skórkę owoców oraz zaczynamy dodawać stopniowo żelujący cukier.

Słoiki wyparzamy w piekarniku lub garnku. Jak tylko konfitura stanie się gęsta przekładamy gorącą do słoików, zakręcamy mocno i układamy na ściereczce do góry nogami.


 
Podajemy ciepłe z konfiturą pomarańczową oraz herbatą z imbirem i miodem.

Smacznego.

3 listopada 2011

Zupa krem z pomidorów, grillowanej dyni z domowym pesto.

Coś na szybko, cos dla bardzo zglodniałych i zabieganych. Cos so można przelać do termosu lub kubka termicznego i łyk tej złotej zupy przeniesie Was w ciepłe miejsca...

Zupa krem z pomidorów, grillowanej dyni, przyprawiona łyżką domowego pesto.



4 pomidory / najlepiej malinowe / ze skórą, kroimy na ćwiartki usuwamy korzeń/pozostałosć łodygi

3 marchewki / obrane kroimy na mniejsze elementy /
2 szalotki / j.w /
3 ząbki czosnku / j.w /
1 opakowanie ciecierzycy z puszki
1 pierś kurczaka
ok. 350g dyni / waga już po obraniu ze skóry i miąższu /
sól morska wg.uznania
pieprz ziołowy
tymianek
szałwia

W garnek wlewamy ok. 200g wody, tak aby delikatnie jedynie przykryła pierś kurczaka i nastawiamy na średni gaz.

Wszystkie składniki układamy na brytwance, polewamy dość intensywnie oliwą z oliwek, solimy najlepiej solą morską i wkładamy do pieca na grill na 25min na najniższy poziom.
Nie martwcie się jak nagle zobaczycie, że skóra na waszych pomidorach robi się lekko zwęglona, to ona właśnie nada rewelacyjny i wyrazisty smak Waszej zupie.

Po tym czasie całość przekładamy do garnka z kurczakiem, doprawiamy pieprzem, szałwią i tymiankiem gotujemy ok. 15 minut, mielimy blenderem aż do uzyskania jednolitej konsystencji.

Przed podaniem na każdą szklankę nakładamy łyżkę domowego Pesto:

· Pęczek bazylii
· Pęczek pietruszki
· Utarty drobno grana padana – 2 czubate łyżki
· 150ml b. dobrej jakości oliwy z oliwek
· Orzeszki piniowe uprażone uprzednio na patelni – 2 łyżki
· Ząbek czosnku
Wszystko do blendera i gotowe!
Termosy i kubki termiczne w dłoń!!!
Smacznego!

2 listopada 2011

Figowy sernik na kruchym cieście.

Odkąd doskonale opanowałam przygotowanie, wałkowanie i pieczenie ciast kruchych nie ma tygodnia bez tarty na słodko lub ostro.

Zawsze do tego typu przepisów podchodziłam z pewną wstrzemięźliwością gdyż cały proces paprania się i rozrywającego się ciasta podczas wałkowania doprowadzał mnie do gorączki i rozpaczy. Po tej scenie porzucałam wałek na długie miesiące i z obrazą majestatu nic nie chciałam słyszeć o żadnych kruchych ciastach! A kysz!

Do momentu aż nie obejrzałam kilkunastu programów z Panem Michel Roux...

Ten leciwy Pan prowadzi w Londynie znakomita restaurację Le Gavroche oraz The Waterside w Bray. Posiada 3 gwiazdki Michelina i wiele znakomitych odznaczeń w tym Order Imperium Brytyjskiego i Legii Honorowej. Anglia zajada się jego potrawami a czemu My mamy tego nie robić?

Chciałabym bardzo podziękować Panu Roux Seniorowi /syn też poszedł w jego kulinarne ślady/ za radość tworzenia tart słodkich i wszelkich możliwych, jakie nam przywlecze wyobraźnia! Bo tak naprawdę jedynie ona jest ograniczeniem tego, co się w nich znajdzie!

A że mamy jeszcze końcówkę sezonu fig to, jakże bym się mogła nie pokusić o sernik na kruchym cieście z figami i syropem klonowym!



Ciasto kruche słodkie: /przepis na dwie porcje, drugą zostawiam w lodówce i robię w tygodniu/

· 250g maki Szymanowskiej podwójnie przesianej
· 100g masła pokrojonego w kosteczkę /wyjmuje z lodówki dopiero, gdy je wkrawam do ciasta/
· 100g cukru pudru, przesianego przez sitko
· szczypta soli
· 2 jaja wiejskie o temperaturze pokojowej / absolutnie nie mogą być bezpośrednio z lodówki/
W miskę przesiewamy mąkę, wrzucamy do niej masło i cukier puder oraz sól. Zaczynamy delikatnie ugniatać całość opuszkami palców / nie całymi dłońmi gdyż nie chcemy podnieść temperatury masła, aby się rozpuściło /. Stopniowo zagniatamy mąkę i rozcieramy opuszkami palców całość aż zaczną się tworzyć grudki. Wbijamy do osobnej miseczki jajka i przelewamy do naszej miski. Zaczynamy dokładnie ugniatać ciasto dłońmi, jeśli wyszło Wam bardzo, ale to bardzo klejące dodajcie odrobinę maki.
Formujemy z ciasta kulę i wkładamy w worku foliowym do lodówki na 30 min.

Farsz:
· 6 fig
· 100g cukru
· 600ml wody
· 400g serka ricotta
· 4 żółtka
· łyżeczka esencji waniliowej
· skórka z jednej cytryny / przed starciem pamiętajcie by zlać owoc wrzątkiem /
· 2 łyżki syropu klonowego + łyżka do polania / można zastąpić miodem ewentualnie /

Odcisnąć ser na sitku. Przełożyć do miski, dodać żółtka i esencję waniliową. Zamieszać aż składniki się połączą. Dodać 50g cukru, skórkę cytrynową i miód i starannie połączyć wszystkie składniki.

Do rondla włożyć figi zalać wodą i 50g cukry gotować na lekkim ogniu 10 min, wyjąć do ostygnięcia na papier.

Wyjmujemy ciasto z lodówki, dzielimy na pół. Sypiemy blat i wałek mąką, z ciasta formujemy kulkę i delikatnie wałkujemy na idealny okrąg, po każdym przewałkowaniu delikatnie odkręcamy ciasto na druga stronę i posypujemy mąką. Zwijamy ciasto na wałek i przekładamy na formę do tart. Ugniatamy delikatnie kciukiem, aby idealnie dotykało blachy, odcinamy pozostałe ciasto odgórnie, nakładamy na ciasto papier do pieczenia i wysypujemy fasolki do pieczenia / ja mam takie pudełko już na stałe gotowe /. Wkładamy tarte na 10 minut do lodówki. Uwaga! Jeśli nie włożycie ciasta teraz do lodówki to opadnie Wam na wysokość! Nam zależy na idealnej wysokości gdyż będziemy wylewać na tarte masę serową.

Wstawiamy piekarnik na 180C. Wstawiamy do niego tratę na 12min, wyjmujemy fasolki i wstawiamy na ponowne 5 minut.

Mieszamy masę serową przelewamy dokładnie na kruche ciasto. /uwaga jeśli Wam zrobiły się jakieś dziury lub opadł jakiś bok z odkrojonej tarty lub części która Wam została na druga tarte dorabiacie i do piekarnika na 3 min /.

Tratę pieczemy 30 minut w 160C. Po ostygnięciu kroimy figi na plastry i polewamy syropem klonowym.

Uwaga, szybko znika z talerza. Ja się znowu nie załapałam!