10 lutego 2013

Harira - zupa marokańska z pomidorami i cieciorką.


Czy i Wy się czasem lub częściej zastanawiacie co za porę roku mamy teraz?

U mnie na wsi bazie maleńkie pojawiły się na wierzbie, klucze dzikich gęsi szybują ponad moją głową, krety ryją jak szalone pola za oknem, bażanty łażą, sarny złaknione pożywienia nawet w ciągu dnia wychodzą z lasu...że niby można to nazwać „przedwiośnie”?

Sama już nie wiem. Szaro buro, taki czas bez zieleni, bez słońca. No tak patrząc na mojego psa i makabryczne ilości gubionego przez niego okrycia ... to musi być „przedwiośnie”.

Wyrywając jakiś czas temu kartkę z kalendarza w kuchni, przeczytałam że aby poczuć słońce należy zamknąć oczy i powąchać olejek do smarowania na lato...jakoś mnie to do końca nie  przekonuje, dlatego też po przetestowaniu polecam swój sposób. Zupa marokańska Harira. Kolory lata, mieszanka zagłuszających tą dziwną porę roku przypraw, cudowny smak i gorący brzuch. Czego można chcieć więcej w leniwy niedzielny wieczór.

 

  • 2 cebule drobno skrojone
  • 2 marchewki skrojone w kostkę, połówki
  • 2 łodygi selera oczyszczone i skrojone drobno
  • łyżka startego świeżo imbiru
  • 100ml żółtej lub czerwonej soczewicy
  • 4 łyżki masła

Wszystko wrzucamy do garnka z grubym dnem zaczynamy podsmażać.

·       szczypta szafranu
·       łyżeczka mielonego kminku
·       ½ łyżeczki kolendry w ziarnach
·       ½ łyżeczki mielonego cynamonu
·       ½ łyżeczki kurkumy
·       3 liście laurowe
·       pieprz
·       sól
·       1l wody

Zmniejszamy ogień zaczynamy powoli gotować.

·     Dwie małe piersi kurczaka kroimy w paski

Dodajemy do zupy, zmniejszamy ogień. Gotujemy 30 minut.
 
Po tym czasie dodajemy puszkę pomidorów pelati, 100ml cieciorki z puszki, pęczek posiekanej natki pietruszki. Sprawdzamy czy nie potrzeba dodać soli. Gotujemy jeszcze 15 minut.
Podajemy niezwłocznie...można mlaskać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz