28 sierpnia 2010

Lecz co jak nie leczo!




No i koniec. Tak najwyraźniej jesień zagościła już na dobre.
Liście z czereśni ospale opadają na trawę, kret ożył po upałach, komary rypią w mniejszym stopniu, no i ta temperatura.
Odpalam kominek, otwieram Bergerac i zaczynamy jesienne żniwa. A jak jesień to pierwsze Leczo.

Leczo z chorizo.

Na moim stole sporadycznie gości papryka, no z wyjątkiem grilowej w oliwie.
Ł nie przepada za nią, siedzi i dłubie w jedzeniu, dłubie aż nie wydłubie najmniejszego kawałka. Tak więc moje leczo jest specjalnym ukłonem dla "niepaprykowców".



Lista zakupów na 4 os:
  • chorizo paprykowe
  • 8/10 pomidorów malinowych/bycze serca
  • 2 ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • bakłażan
  • cukinia
  • kabaczek
  • kiełbasa wiejska
  • cebula
  • papryczka chili
  • słodka papryka w proszku
  • pieprz
  • sól
  • tymianek
  • pieczywo
Na patelnię wlewamy oliwę, rozgrzewamy. Wsypujemy pokrojone w kostkę czosnek, cebulę i chorizo. Po ok 5 minutach dodajemy pomidory, kabaczek, cukinię, kiełbasę wiejską i doprawiamy papryką slodką solą i pieprzem. Przykrywamy szczelnie i duzimy ok 25min. Mieszamy sporadycznie. Po tym czasie odkrywamy, dodajemy tymianek, sprawdzamy czy nie dodać soli. Duzimy jeszcze 10/15 min bez przykrycia w celu odparowania płynu.



Nakładamy na talerze, proponuje podać z chrupiącą bagietką.





Smacznego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz